niedziela, 16 czerwca 2013

Rozdział 3

Niedziela. W końcu wstałam szczęśliwa, nie musiałam wstawać ani nikt mnie nie budził. Popatrzyłam na zegarek 12.20. Dziwne, że Lily mnie jeszcze nie obudziła. Lily nie lubi długo spać, można powiedzieć, że jest rannym ptaszkiem. Wstałam i poszłam się ogarnąć do łazienki. Wzięłam długi prysznic i wróciłam do pokoju aby się ubrać. Pogoda piękna, wręcz idealna na niedzielny wypoczynek. Stwierdziłam, że pójdę sobie pobiegać, później zrobię obiad. Wyciągnęłam z szafy spodnie dresowe miętowe z Diamante Limited Wear, szarą bokserkę, z pod łóżka wyciągnęłam buty nike air max, włosy związałam w luźnego koka, jeszcze tylko słuchawki i mogę wychodzić. Z dołu dochodziły jakieś śmiechy, wyszłam z pokoju zeszłam na dół a tam Lily uśmiechnięta od ucha do ucha i nasi sąsiedzi. Zdziwiłam się, moje oczy powiększyły się do rozmiarów pięciu złotówek. Lily pierwsza podeszła do mnie.

- Cześć ;) nie gniewasz się, że przyszli nas odwiedzić ? Nie budziłam cię bo wiedziałam, że chcesz się wyspać. - wyszeptała mi na ucho, przytulając mnie.
- Nie, spoko. - odpowiedziałam bez entuzjazmu.

Widząc Malika, od razu przypomniała mi się sytuacja z wczoraj. Dziwnie się czułam. Nie chciałam aby przebywał w moim domu, no ale przecież nie powiem mu żeby sobie poszedł. Nie jestem znów taka wredna. Poza tym ciekawe czemu nie jest u swojej dziewczyny. Dobra nie myślę już o tym, w sumie to Malik mnie nie obchodzi. Ale i tak dalej uważam, że jest mega przystojny. Podszedł do mnie Li, od razu uśmiech pojawił się na mojej twarzy.

- Cześć Li. - powiedziałam uśmiechając się.
- Cześć ? a może jakiś buziak na przywitanie. - powiedział poważnie.
- No dobra, dobra. - dałam mu buziaka w policzek, a on mocna mnie przytulił. Czułam, że na Li można polegać, jest taki kochany i troskliwy.
- A my ? - zapytał po chwili Niall
- Innym razem, spieszę się. Idę pobiegać. - odpowiedziałam i wyszłam z domu.

Założyłam słuchawki, i truchtem biegłam przed siebie. W domu cały czas czułam jak Malik mi się przygląda. Peszyło mnie to. Ale niech nie myśli, że wczorajsze zachowanie mu wybaczę. O nie, nie ze mną te numery. Nie jestem z tych łatwych panienek. A jak myślał, że polecę na jego kasę albo sławę to grubo się mylił. To, że jest przystojny to nie znaczy że wszystko mu wolno. Nie lubię takich typów, myślałam, że Malik jest inny ale pomyliłam się. Dobiegłam do parku, porozciągałam się i usiadłam sobie na ławce. Wszędzie jakieś pary, albo się całują albo przytulają. Posiedziałam jeszcze chwile, rozmyślając i postanowiłam, że będę wracać. Trzeba coś zrobić na obiad. Biegnąc modliłam się żeby ich już nie było. Tzn mogą być, ale Malik mógł by sobie iść. Nie mam ochoty patrzeć na jego buźkę. Weszłam do domu, buty ściągnęłam i ruszyłam do salonu. Zdziwiłam się bo nikogo nie było. Zobaczyłam tylko karteczkę na stole.
' Jestem u chłopaków, nie zostawiaj mi obiadu. Kartony są już wypakowane. Kocham cię Lily ;* '
Fajnie.. Po prostu super, jak ją potrzebuje to jej nigdy nie ma. Zaczyna mnie denerwować, myślałam, że niedziele spędzimy razem, ale się rozczarowałam jak zwykle. Najwidoczniej woli towarzystwo chłopaków. Trudno, dam sobie rade sama. Nie potrzebuje nikogo łaski. Poszłam na górę, przygotowałam czyste ciuchy i poleciałam do łazienki wzięłam szybki prysznic. Ubrana w to http://www.faslook.pl/collection/zakupy-21/ zeszłam na dół. Włączyłam sobie telewizor w salonie, przełączyłam na program muzyczny dałam na fula i poszłam do kuchni przygotować sobie coś na obiad. Założyłam fartuszek, kurczaka wyciągnęłam z lodówki, i mogłam zabierać  się za przygotowania. Na szybkiego zrobiłam sobie jeszcze jakąś sałatkę, i mogłam spokojnie sobie zjeść. Po skończonym posiłku, umyłam naczynia i czas na odpoczynek. Wzięłam z mojego pokoju laptopa i wyszłam na taras. Jutro poniedziałek a ja nie mam dokończonej pracy. Mam czas to dokończę ją teraz. Jeszcze tylko tydzień, został mi tylko jeden egzamin do napisania. I rok studiów, będzie zaliczony. W końcu upragnione wakacje. Kończyłam pisać pracę, i usłyszałam dzwonek do drzwi. Pewnie Lily nie wzięłam kluczy. Otworzyłam drzwi a tu Liam uśmiecha się od ucha do ucha.

- Co robisz ? - zapytał Li.
- Pisze pracę, w sumie to już skończyłam. A co ? - odpowiedziałam.
- No to chodź do nas, nie będziesz siedziała sama w domu. - powiedział uśmiechając się.
- Nie, nie. Muszę jeszcze powtórzyć na ostatni egzamin. - skłamałam. - Innym razem Li, obiecuje. - dodałam szybko.
- kłamiesz ?. - bardziej stwierdził niż zapytał. - Wpuścisz mnie do środka ?  nie będziemy gadać przez próg. - powiedział.

Tak jak poprosił tak zrobiłam. Zastanawiałam się skąd wie że kłamie. Czyżby Mulat mu powiedział co się wczoraj stało. Nie, na pewno mu nie powiedział, a ja tym bardziej mu nic nie powiem bo wyjdę na idiotke. Niech się Malik tłumaczy to jego wina. Poszliśmy do salonu i usiedliśmy na przeciwko siebie. Nie mówiłam nic, Li też nic nie mówił. Przyglądał się ciągle i obserwował moje ruchy.

- Co jest Ivy ? - zapytał nagle.
- Li na prawdę nic, mam we wtorek ostatni egzamin i muszę sobie sporo rzeczy przypomnieć. Dlaczego mi nie wierzysz ? - zapytałam z pretensjami. Chociaż dobrze wiedziałam, że go okłamuje.
- Dobra, powiedzmy że Ci wierze. -  odpowiedział i się uśmiechnął. -
- Zobaczymy się jutro ? - zapytałam z nadzieją w głosie.
- Ale dopiero wieczorem, bo mamy jutro 2 wywiady. - odpowiedział i podszedł do mnie. Przytulił mnie, dał całusa w policzek i wyszedł.

Znałam go dopiero 2 dni, ale cieszyłam się że go poznałam. Jest inny niż wszyscy. Troszczy się o drugie osoby, jest kochany i nie da się go nie lubić. Zawsze marzyłam, żeby mieć brata. Moje rozmyślenia przerwał dzwonek do drzwi. Pewnie Liam czegoś zapomniał. Podeszłam do drzwi i już miałam coś powiedzieć, ale mnie zamurowało..

10 komentarzy:

  1. Hej. Bardzo fajny rozdział. Podoba mi się Twój styl pisania.
    Fajnie, że Liam jest taki miły dla Ivy. Spoko z niego gość, taki kochany. Jestem ciekawa, kto stał za drzwiami. Coś tak czuję, że to Zayn, ale mogę się mylić.
    Już bym chciała przeczytać kolejny rozdział. Wciągnęłam się w to opowiadanie. Życzę Ci duuuużo weny. Pozdrawiam, Maarit :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Omomomom ♥.♥
    Boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie, boskie !
    Jezu dziewczyno ja tu żądam NEXT szybko bo co to miało znaczyć to ostatnie zdanie hym ?! Czy ty chcesz, żebym zeżarła monitor, klawiaturę, myszkę czy cokolwiek mam pod ręką ? Nie no ja nie wytrzymam, psychika mi siądzie !
    Dzięki za powiadomienie, oczywiście czekam nn i pozdrawiam :*
    LIAŚ ♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Ciekawe opowiadanie i fajnie pisane. ;)
    Strzelam, że w drzwiach stoi Zayn! xD
    Pozdrawiam
    Doma

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo fajnie się czytało! :) przeczytałam 3 rozdziały i prolog i naprawdę lubię twój styl pisania! xx

    zapraszam (:
    http://extraordinary-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepraszam za spam, ale nie znalazłam odpowiedniej zakładki :)

    Chciałam cię zaprosić na swoje opowiadanie: The memories, which are reason to life..
    Dołączam krótki opis i mam nadzieje, ze podzielisz się ze mną swoją opinią :**
    '(...)Wyjąłem zniszczony zeszyt. Wróciły wspomnienia. Okładka od lat straciła swój blask przez codzienne czytanie zawartości. Była to moja ulubiona książka. Jej też. Otworzyłem na pierwszą stronę i przeczytałem:
    'Historia naszej miłości. Kocham cię i na zawszę będę w twoim sercu. Jeśli zwątpisz wróć tutaj. Zawszę będę tu na ciebie czekać.
    Twoja Justine.'
    Uśmiechnąłem się. Kocham jej charakter pisma. Przewróciłem stronę dalej i zatonąłem w mojej ulubionej historii.'

    http://memories-as-reason-to-life.blogspot.com/

    Jeszcze raz przepraszam za spam x
    Justine T.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurczę, ja tu chciałam palnąć jakieś długie wypracowanie o tym, jak lubię Twój styl pisania, ale mnie poprzedniczki wyprzedziły. Piszesz naprawdę pieknie :) Czekam na następny rozdział.
    Ja również mam opowiadanie, może wpadniesz? :)
    http://foralittlewhileinsidemyarmsbaby.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. cudowny blog , zaczęłam czytać od tego rozdziału , ale już zabieram się za początkowe rozdziały . :)

    http://love-is-beauty-to-time.blogspot.com/

    http://koffyou.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. |SPAM|
    Zapraszam cię na 3 rozdział na moim blogu: love-pain-escape.blogspot.com
    A to fragment rozdziału:
    „Gdy tata trafił do więzienia mama postanowiła się wyprowadzić z „miasta wspomnień” – jak zwykła mawiać, i zamieszkałyśmy w stolicy. Trudno było przystosować mi się do nowego miejsca, które w porównaniu z Milton Keynes tętniło życiem. Ale ludzie łatwo się przyzwyczajają – do nowej osoby, miejsca, uczucia. Ludzie są łatwi. Łatwi niczym najtańsze dziwki.”
    Mam nadzieje, że zajrzysz i skomentujesz♥
    Pozdrawiam, Wally♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Zajefajny blog! + zaobserwowalbym ale nie wiem gdzie tu kilknac xD

    zapraszam do siebie
    http://launched-asphalt.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział podobał mi się tak średnio. Widziałam dość dużo powtórzeń. Na przykład zbyt często wypisywałaś "Lily", imię można zastąpić na wiele innych sposobów: dziewczyna, przyjaciółka, ona, współlokatorka lub po prostu stosować podmiot domyślny. Co do końcówki. Zapewne Malik? ;p
    Pozdrawiam
    A.

    OdpowiedzUsuń